czwartek, 6 września 2012

Co się dzieje? // What's goin on?

[PL] Mam mało czasu na lalki ostatnio. Przykro to mówić, ale tak jest. Praca pochłania mnie w większej części, a resztę czasu spędzam na przygotowaniach do Londyńskich targów komiksu oraz przeprowadzki, która nastąpi bezpośrednio po nich. Na tym się w tej notce skupię. Zacznijmy od tego, ze zabrałam się wreszcie za opróżnianie pokoju z moich duperel. Wywaliłam co najmniej 10 worków śmieci, a to dopiero początek czystek. Moja walizka, którą kupiłam wreszcie i niespodzianie w najbliższym Tesco (a którą zdążyłam już łatwo, a efektownie oznaczyć jako swoją całkiem sporej wielkości naklejką w kształcie loga batmana, hehe), może pomieścić odsetek tego co mam na półkach, a wcale mała ona nie jest.
Tony płyt, papierów, nie używanych torebek, ciuchów, butów- wszystko w kosz. Jak na ironię, taki opustoszały pokój bardzo mi się podoba i trudno będzie się z nim rozstawać, lecz mus to mus, a przygoda czeka. Im bliżej wyjazdu, choć jeszcze kilka tygodni, to tym bardziej dochodzi do mnie skala tego wszystkiego. Pierwsze kilka dni za granicą to będzie frajda, w końcu MCM Expo to zabawa, spotkanie z fajnymi ludźmi i siedzenie na stoisku, które sobie już zaklepałam, a które miejmy nadzieje powiększy mój budżet o kilkaset funtów. Później- zobaczymy. 29 października wyjeżdżam do Szkocji i zamierzam tam zostać tyle ile będzie się dało. Wiele mi do szczęścia nie trzeba, tylko dach nad głową i jakakolwiek robota, z której będę mogła się utrzymać. Jak to wszystko wyjdzie- zobaczymy :) Jestem nastawiona do tego umiarkowanie optymistycznie. Cudów na kiju nie oczekuję, ale myślę, że będzie dobrze.

+++

[ENG] I do not have much time to play with dolls these days. All I am living with right now is work, preparing for London comic festival and movment from house. Let me focus on this in that note. First of all, I decided to utterly clean up my room for good. I've gathered like 10 bags of trash and it's only a begining of this crazines. My suitcase, which was suddenly bought at nearest Tesco store (and which is, by the way, already customized with quite large batman logo sticker of my production, huh) can handle only a small percent of things, despite being quite big. That is why tons of CDs, papers, bags, clothes, shoes- they all have to go into trash can.
The closer of journey I am, the more I realize what I am about to do. I know that first few days in UK will be fun, since MCM Expo is always about fun, meeting cool people and earning monies on the stand that I've beenm already able to book up.Later- we'll see. On Oct 29th I'm goin' to Scotland and I intend to stay there as long as possible. I do not need much- roof under my head and any kind of job that'll allow me to go on. I am semi-optymistic about all of it. I don't expect miracles, but I think it will be fine.



7 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za wszelakie powodzenie :) I na "konwencie" i w Szkocji :) niech Ci sie dobrze układa :) A jak już sie "rozłożysz" w kraju Bravehearta to poprosze widokóweczke :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana!
      Jak już się rozłożę, to zapewne ci tą podkóweczkę przywiozę (irlandia jest na mojej liście 'rzeczy do zobaczenia' XD)

      Usuń
    2. yey!!! To ja zapraszam :) Sypialnia dla gosci stoi otworem :)

      Usuń
  2. Życzę powodzenia! Na pewno będzie sobie poradzisz :D

    OdpowiedzUsuń
  3. "Tony płyt, papierów, nie używanych torebek, ciuchów, butów- wszystko w kosz." - nooooooooo!! oddaj, sprzedaj, ale nie do kosza ;_;

    OdpowiedzUsuń