piątek, 17 stycznia 2014

[PL] Miesiąc w Polsce

[PL]  Bardzo krótko i bardzo pobieżnie.

Zostało ostatnie kilka dni mojego pobytu w Polsce. Wyjazd jak do tej pory był bardzo intensywny i bez wytchnienia. Rodzina, pies ALEX (!!!), którego nigdy dość i to najbardziej za nim bedę tęsknić.


Rodzina, jeszcze więcej rodziny, z którą staram się spędzać tyle czasu ile się da. (Poniżej trzy foty z wypadu do Zakopanego i okolic z pierwszych dni 2014- góry, ja i moja kochana siostra+ kot Cygan, który wpadł jej w oko).


Także kumple, znajomi, koledzy, przyjaciele (za wielu Was kochani by wymieniać pojedynczo, ale dziękuję wszystkim!), urzędy, paszporty, skarbówki i co tam jeszcze. Zapomniałabym omal o lekarzach, w tym mojej dentystce, która jest mega miłą kobietą, ale jestem dzięki niej bankrutem (i nie, to nie żart. serio wydałam na ząbki taką kasę, ze mój portfel płacze...a jeszcze wieeeeele pracy przede mną, by wyglądały jak nalezy). 
Niemniej bawię się całkiem nieźle i odpoczywam od Szkocji. Aż do wtorku, kiedy wracam do Glasgow (i nawet nie chce mi się o tym myśleć. Choć nie przeczę- stęskniłam się za tamtejszymi znajomymi- Aneczka, Monika, Ica- i nieco za pracą- oby wciąż w miejscu, w którym byłam tuż przed wyjazdem). 


Cieszę się rówież, ze mogłam w świątecznej atmosferze pomóc nieco Krakowskiemu schronisku dla Zwierząt. Wraz z kilkoma naprawdę wspaniałymi osobami zebraliśmy pakę karmy, koców, akcesoriów dla zwierzaków będących podopiecznymi przytuliska.Bardzo prawdopodobne, ze akcję powtórzę na kolejne Boże Narodzenie :)


W temacie lalek- Lucille (Glorydollek) i Emil (Volksik), niedługo pójdą w pudła. Całkiem możliwe, że na kolejny rok, bo nie wiem kiedy zawitam następnym razem w rodzinnym Krakowie. Ci, którzy wchodzą tu tylko dla lalek- będą musiały wam starczyć Odette i Pepper, a i tego może nie być za wiele ze względu na brak czasu, który wiecznie mi doskwiera :) Ale DAMY RADĘ, prawda? A jak nie...eee, nie ma, że nie :)
To chyba tyle na dziś i do następnego.

2 komentarze:

  1. Skad ja to znam - intensywne wyjazdy do Polski :P hihihi
    So mile, ale i meczace i czlowiek zaczyna troszke tesknic za Swoim "wygnaniem", bo tam jednak, najczesciej spokojniej jest :)
    Ciesz sie jednakze ostatnimi dniami z rodzina, bo to za nia teskni sie najbardziej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojniej, ale nie łatwiej :)
      Jeszcze cztery dni. Aż i tylko. Zamierzam wycisnąć z nich ile się da :)

      Usuń