niedziela, 15 kwietnia 2012

chorujemy

Niestety, jak co miesiąc musi mnie dopaść choroba. Dzisiaj, w pierwszy dzień wolny po tygodniu mordowania siebie i swojego zdrowia w pracy, poszłam na dyżur do przychodni. Gdy lekarz chciał wypisać mi zwolnienie, musiałam odmówić, bo inaczej nie miałabym po co sie pracy już w ogóle pokazywać. Takie mamy cudowne czasy.  Nie pozostało mi w takim razie nic innego jak przynajmniej na dzisiaj zakopać się pod kołdrą, nafaszerować lekami. W planach miałam także słuchanie audiobooka 'Igrzysk śmierci" (polecam przy okazji bardzo, ale to bardzo), jednak Odi zakosiła mi sprzęt i pogrywa w iście zaraźliwe Angry Birds.

1 komentarz:

  1. Fakt, czasy powalone, ze nawet w spokoju nie mozna sobie pochorowac :/ A zdrowie jest najwazniejsze! Obys szybciutko do siebie doszla, a mala musisz sobie wychowac, coby nie podbierala ci sprzetu :D

    OdpowiedzUsuń